Prokuratura zajęła dom poseł Lewicy i jej męża? Dwugłos ws. mieszkania Joanny Scheuring-Wielgus
Sprawa swój początek ma w październiku 2020. Po wyroku TK ws. aborcji doszło do szeregu protestów w Polsce. Joanna Scheuring-Wielgus wraz z mężem pojawili się w kościele św. Jakuba w Toruniu. Mieli ze sobą transparenty: „Kobieto! Sama umiesz decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo do decydowania czy urodzić, czy nie, a nie państwo w oparciu o ideologię katolicką”.
Joanna Scheuring-Wielgus: Prokurator zdecydował, że „uderzy” w mojego męża
Śledztwo w tej sprawie wszczęła toruńska prokuratura, która zarzuca posłance i jej mężowi „złośliwe przeszkadzanie” w wykonywaniu aktów religijnych. W grudniu 2020 r. Zbigniew Ziobro skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Scheuring-Wielgus, ale wciąż do tego nie doszło. Polityk Lewicy powiedziała Onetowi, że w jej sprawie nic się nie dzieje, dlatego prokurator miał postanowić „uderzyć w jej męża”.
Piotr W. najpierw został przesłuchany, a potem oskarżony o obrazę uczuć religijnych. Potem do męża Scheuring-Wielgus i samej posłanki wpłynęła informacja o „zajęciu ich domu na poczet przyszłej kary”. Zaprzecza temu Prokuratura Okręgowa w Toruniu, która powiedziała Onetowi, że „nie jest prawdą, by prokuratura na poczet kary zajęła dom”.
Posłanka Lewicy ma zajęty dom na poczet przyszłej kary? „Zbigniew Ziobro mnie nie przestraszy”
Scheuring-Wielgus powiedziała, że odwołała się od decyzji. Polityk wciąż ma klucze do własnego domu. – Zostaliśmy poinformowani, że prokuratura położyła rękę na naszym domu na wypadek, gdybyśmy przegrali proces. To represje prokuratora wymierzone we mnie poprzez moją rodzinę. To coś, co się jeszcze w Polsce nie wydarzyło. Zbigniew Ziobro nie przestraszy mnie takimi działaniami – komentuje posłanka Lewicy.